W obecnych czasach niektórym osobom może się wydawać, że zegarki naręczne to przeżytek. Nic bardziej mylnego. Nawet gdyby utraciły one całą swą praktyczność, to nadal pozostałaby im cecha, której nie posiadają ich następcy, czyli elegancja.
Elegancki dodatek
Tę elegancję możemy rozpatrywać w różnych aspektach. Zegarki naręczne zawsze będą ładnie współgrać z eleganckim garniturem, ale sprawdzą się także jako elegancki dodatek do stroju mniej oficjalnego, czy nawet sportowego. Podkreślą więc pewną wytworność, ale też wakacyjny luz. Łatwo wyobrazić sobie pewne zestawienia – np. garnituru z piękną bransoletą i tarczą, a także wakacyjnego stroju z lekkim w formie i kolorowym zegarkiem. Na różne okazje można tu wymyślić naprawdę wiele ciekawych kombinacji.
Sposób na dyskrecję
Inną formą elegancji będzie brak telefonu widocznego w kieszeni – czyli częstego dzisiaj zastępcy dla klasycznego zegarka – widoczność taka zdecydowanie nie poprawia np. prezencji garnituru, a więc i całej osoby.
Zegarek nigdy nie zostanie odebrany w ten sposób, a wręcz przeciwnie. Zawsze też dyskretniej spojrzeć na jego tarczę niż wyciągać telefon z kieszeni, by sprawdzić, ile czasu zostało np. do końca… nudnej narady. Są na pewno sytuacje, gdy telefon nie jest mile widziany – czy to w kieszeni, czy to na stole. Czasami po prostu lepiej go dobrze schować lub w ogóle ze sobą nie brać.
Nadal praktyczne
Już powyższe mówi nam, że zegarki naręczne nadal są praktyczne. Nie dotyczy to jednak tylko jakichś wyjątkowych sytuacji. Na co dzień także wygodniej spojrzeć na zegarek niż np. doszukiwać się telefonu w torbie/torebce itp., czy nawet wyciągać go z kieszeni. Już samo noszenie go w kieszeni może być niewygodne.
Podczas biegania, jeździe na rowerze i w różnych innych sytuacjach wygodniej mieć i zegarek na ręce – ogólnie, ale i np. wtedy, gdy mierzymy sobie czas. Jeśli mamy co do tego wątpliwości, to szybko się one nam rozwieją. Wystarczy, że raz zapomnimy zegarka.